Czwartego dnia Paryż powitał nas błękitem nieba i pięknym słońcem. Poczuliśmy wiosnę, zrzuciliśmy kurtki i z uśmiechami na twarzach ruszyliśmy pod ziemię... Dosłownie! Plan dnia obejmował bowiem poranne zwiedzanie paryskich katakumb. Wysiedliśmy z metra w okolicach Placu Denfert-Rochereau, przy którym znajduje się niepozorne wejście do podziemi. Poza sezonem kolejka po bilet jest tutaj na około 10 minut. Latem wolałabym tego nie sprawdzać, ale chętnym podpowiem, że Google Maps rozwiewa wszelkie wątpliwości w tym temacie...
Co kryje się pod Paryżem...?