Późnym popołudniem, piątego dnia naszej objazdówki po Sycylii, wyruszyliśmy do oddalonej o niecałe 70 km na wschód od Palermo, miejscowości Cefalù. Podczas ok. godzinnej podróży, znów mogliśmy podziwiać piękno sycylijskiej przyrody, wyżynny i górzysty krajobraz, gaje oliwne i cytrynowe, malownicze zatoczki oraz zachwycać się architekturą miasteczek zawieszonych na szczytach i zboczach skał.
Po męczącym dniu, spędzonym na zwiedzaniu stolicy wyspy, swoje pierwsze kroki skierowaliśmy na plażę. Powietrze było przejrzyste, niebo pięknie zaróżowione i wolne od chmur. Słońce zaczynało zniżać się do linii horyzontu, oświetlając miodową poświatą przybrzeżne kamieniczki.
Cefalù to malownicza, położona na przedgórzu skały La Rocca miejscowość, zwana Miastem Normanów, którzy dotarli i osiedlili się tu w XII w n.e. Słynie z średniowiecznych zabytków, domów w typowo włoskim stylu, wąskich, krętych i ozdobionych kwiatami uliczek, jakby wciśniętych między Morze Tyrreńskie a wysokie góry. Właśnie dzięki tak atrakcyjnemu położeniu, miasto uważane jest za jedno z najpiękniejszych na Sycylii. Wielbiciele architektury wskażą na imponującą katedrę, której środek zachwyci chyba każdego. Została ona wzniesiona w 1131 r. przez króla Rogera II, który po cudownym ocaleniu w czasie sztormu na morzu, obiecał Bogu, że w akcie wdzięczności wybuduje świątynię. Do wnętrza katedry prowadzą szerokie, udekorowane kwiatami schody, a na placu przed budynkiem wyrastają dostojne palmy i dziesiątki małych kawiarenek.
Niemal w każdym z odwiedzonych przeze mnie miast, mam swoje ulubione miejsce. W Cefalu padło na Piazza Marina. Właśnie z tego placu, można podziwiać charakterystyczne, kamieniczki wybudowane niemal na samej plaży. Pocztówkowego krajobrazu dopełniają zacumowane na piasku kolorowe łódeczki, pranie powiewające w starych okiennicach oraz oczywiście tło jakim są zielone pasma górskie, z wyróżniającą się skałą La Rocca.
Główna ulica – Corso Ruggero, wyraźnie dzieli miasto na część starą z kamieniczkami i wspomnianą katedrą oraz nową, obfitującą w kawiarnie, dyskoteki, restauracje, których jest mnóstwo, i z których każda ma coś ciekawego do zaoferowania. Miejscowe tawerny oferują znakomite, świeże ryby i owoce morza. Złociste plaże są piaszczysto-żwirowe i dobrze zagospodarowane. Moim skromnym zdaniem, Cefalu spełni oczekiwania zarówno tych, dla których idealny wypoczynek to piasek, woda i leżak, jak również tych, którzy do udanego urlopu potrzebują odrobiny sportu i aktywności.
Gdzie nocować?
Jeśli zastanawiacie się, czy zdecydować się na nocleg w samym centrum tego niewielkiego miasteczka, to od razu odradzam takie rozwiązanie. Dlaczego? Podstawowy powód to wygórowane ceny, chyba najwyższe z wszystkich jakie widziałam na Sycylii, do tego brak miejsc parkingowych i uliczki tak wąskie, że jest w stanie nimi przejechać tylko jeden, mały samochód. Na szczęście w niedalekiej odległości funkcjonuje wiele apartamentów i kampingów, których oferty bez problemu znajdziecie na booking.com. Jeden z nich - Costa Ponente - miałam przyjemność przetestować. Obiekt położony jest na rozległym terenie, naprzeciwko prywatnej plaży, w
odległości 3 km na zachód od centrum miasta Cefalu. Kemping oferuje
klimatyzowane domki typu holenderskiego. Goście mogą korzystać z
kortu tenisowego i dwóch bezpłatnych basenów. Nasz domek urządzony był w stylu współczesnym i obejmował dwie osobne sypialnie,
toaletę, łazienkę z prysznicem oraz jadalnię z aneksem kuchennym i patio z drugą mini kuchnią.
Na terenie znajduje się dość duży parking, dostępny dla wszystkich gości. W mini barze zlokalizowanym przy recepcji można kupić drobne przekąski, napić się kawy i skorzystać z bezpłatnego wi-fi. W odległości kilkudziesięciu metrów od campingu Costa Ponente zatrzymuje się bus kursujący do miasta. Czego chcieć więcej?
Obowiązkowym elementem wizyty w Cefalu jest wejście na szczyt górującej nad miastem skały La Rocca, ale o tym napisze już w kolejnym poście.
Obowiązkowym elementem wizyty w Cefalu jest wejście na szczyt górującej nad miastem skały La Rocca, ale o tym napisze już w kolejnym poście.
Praktyczne informacje:
-Wstęp do katedry w 2014 r. był bezpłatny
- Link do oferty Campingu Costa Ponente na booking.com TUTAJ
Jak tam pięknie! Zakochałam się :)
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
UsuńZdjęcia z makami i łódkami są niepowtarzalne! W ogóle super miejsce, ależ miałaś cudny urlop!
OdpowiedzUsuńNieskromnie muszę przyznać, że miałam :-) Pozdrawiam gorąco!
UsuńRozbroiłaś mnie całkowicie tym postem i tymi zdjęciami! Właśnie w takich Włoszech się zakochałem! Brakuje słów, by to opisać. Dzięki za inspirację, Sycylia wspięła się na szczyt mojej listy :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMati
I warta jest tego szczytu! Pozdrawiam
UsuńWoooow! Chcę tam! Właśnie takie miejsca uwielbiam! W Cefalu na pewno spędzę co najmniej kilka dni w czasie wakacji na Sycylii, mam zamiar tam odpoczywać. A właśnie jak plaża/woda?
OdpowiedzUsuńPlaże są dwie. Jedna szeroka, piaszczysta i dobrze zagospodarowana z łagodnym zejściem to czyściutkiej wody. Druga, mała, ale urokliwa, przy średniowiecznych kamieniczkach, wybudowanych niemal na niej samej :-) Jednym zdaniem, dla każdego coś miłego :-)
UsuńCoraz bardziej marzę o tym, by zwiedzić kiedyś Sycylię. Przepiękne zdjęcia!!! Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa też byłam w Cefalu, wspaniałe miejsce! Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://voyage-avis.blogspot.com/
Czasem zazdroszczę ludziom, ze mieszkają w tak pieknych miejscach...
OdpowiedzUsuńTam życie musi płynąć wolniej i spokojniej.... :)
Myślę, że tylko tak nam się wydaje. Ale tak przez jeden sezon mogłabym tam pomieszkać ;-)
UsuńPiękne jest Cefalu, podobało mi się bardzo
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam :-) I z tymi lodami miałaś rację :-)
UsuńNo bardzo zacnie, mam po co wracać na Sycylię! :)
OdpowiedzUsuń:-) Ja też! Do Ragusy przecież nie dotarłam!
UsuńZaintrygowala mnie ta plaza z kwadratowymi kamieniami, wygladaja jak olbrzymie kostki z ciemnego cukru :)
OdpowiedzUsuńHmmm... falochron z brązowego cukru - pysznie :-)
UsuńFantastyczne zdjęcia. Sycylia jest przepiękna
OdpowiedzUsuńDziękuję, w imieniu swoim i Sycylii ;-)
UsuńPrzepięknie! Chcę tam! No i nadal nie mogę przestać słuchać tej muzyki w tle na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńja też! Chyba już nigdy jej nie zmienię :-)
Usuń