Strony

sobota, 11 stycznia 2014

Chorwacja. Trudne początki...


Wyjazd planowaliśmy w najdrobniejszych szczegółach przez kilka dobrych miesięcy. Osiem osób próbowało połączyć w jeden plan osiem różnych pomysłów na spędzenie wyjątkowego tygodnia pod chorwackim niebem. Udało się! Zapadła decyzja, że jedziemy samochodami, opracowaliśmy trasę, biorąc pod uwagę miejsca, które chcielibyśmy odwiedzić po drodze. Zdecydowaliśmy się skupić na Północnej Dalmacji. Wybraliśmy dogodną miejscowość i znaleźliśmy atrakcyjne apartamenty przy samej plaży w wybitnie niskiej cenie ok 250 zł za osobę za 7 nocy. Zorganizowaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty i ubezpieczenie. Przygotowany był również precyzyjny plan zwiedzania. Krótko mówiąc, nie było się do czego przyczepić.
Rzeczywistość po raz pierwszy zweryfikowała nasz idealny plan dokładnie w dniu wyjazdu. Dowiedzieliśmy się, że jedna z osób trafiła do szpitala i nie będzie mogła z nami pojechać ze względu na stan zdrowia.  Zmartwienie i niedowierzanie. Ale musieliśmy działać. Co tu robić, gdy wszystko jest załatwione?!  W wyniku kilku wykonanych telefonów przekonaliśmy do wyjazdu inną, spontaniczną koleżankę, która w godzinę była gotowa się spakować i ruszyć z nami w drogę. Robiło się coraz później. Zapakowaliśmy dwa samochody. Ruszyliśmy. 
-Cieknie. 
-Co cieknie?
-Nie wiem, COŚ cieknie!
-Ale jak to cieknie?!!!  Przecież wszystko było sprawdzone?!
Szybkie rozeznanie, kontakt z mechanikiem. Werdykt: Samochód nie zdolny do jazdy. Wracamy. Z trudem organizujemy inny pojazd. Przepakowujemy bagaże.  Słońce powoli zachodzi. Jedziemy, ale za względu na kilkugodzinne opóźnienie, już bez zatrzymywania się na zwiedzanie. Poza drobnymi przeszkodami, typu leniwe sarny na drodze, udało się pokonać Czechy, Austrię i Słowenię. 
Dochodziła 15:00 gdy po około dwudziestu godzinach nieprzerwanej jazdy przekroczyliśmy chorwacką granicę. Jechaliśmy wzdłuż wybrzeża, mijając nadmorskie miejscowości z charakterystycznymi pomarańczowymi dachami, sosny rosnące przy plaży, przez które nieśmiało prześwitywał turkus Adriatyku, małe porty, białe jachty... A ja nieustannie zadawałam sobie jedno pytanie: Dlaczego ja tu jeszcze nigdy nie byłam???






Sveti Filip i Jakov


Sveti Filip i Jakov


Sveti Filip i Jakov




Sveti Filip i Jakov


I gdyby miały pojawić się jakiekolwiek wątpliwości co do celu naszej podróży to z pewnością ostatecznie rozwiałby je zachód słońca w Biogradzie:













18 komentarzy:

  1. O tak, Chorwacja jest piękna. Byłam tam samochodem jakoś ponad 10 lat temu i coraz bardziej mam ochotę wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudowne zdjęcia. Mam ochotę się tam wybrać, ale obawiam się czy nasze auto by wytrzymało:).
    Podróże w przystępnej formie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze nie wytrzymało... ;-) Ale o tym w kolejnych postach :)

      Usuń
  3. Nigdy nie bylam w Chorwacji,Twoje zdjecia zachecaja :-) do wpisania na liste podrozniczych marzen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak te zdjęcia Cię zachęciły to kolejne z Parków Narodowych powinny już tylko przekonać :)

      Usuń
  4. Chorwacja to marzenie mojej mamy, ale jakoś nie możemy się tam wybrać. Twoje zdjęcia przekonały mnie, że warto tam pojechać, choć raczej byłam negatywnie nastawiona do Chorwacji. Przeraża mnie fakt, że jest to kraj typowo turystyczny. Ale mimo wszystko jest piękny, jak widzę. Może uda mi się zorganizować równie wspaniały wyjazd.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli obawiasz się tłumów turystów to proponuję Ci pojechać poza sezonem. Ja byłam na wiosnę, pogoda była cudowna, niemalże letnia a do tego puste plaże, budząca się do życia roślinność i wolne stoliki w knajpkach :-)

      Usuń
  5. Z własnego doświadczenia wiem, że początkowe problemy z organizacją i rozpoczęciem wyjazdu zawsze, ale to zawsze, zostają nam wynagrodzone - późniejszymi widokami, wrażeniami i wspomnieniami. No i zachodami słońca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas z organizacją nie było jakiegoś wielkiego problemu, za z wykonaniem... bywało różnie ;-)

      Usuń
  6. Travellerko, przypomniałaś mi mój wyjazd do Chorwacji i to, że obiecałam sobie kiedyś tam jeszcze wrócić. Zatęskniłam. ps. piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróć koniecznie, ja jestem zauroczona Chorwacją :-) Teraz mi się marzy Dubrownik, najlepiej w jednej podróży z Czarnogórą :D

      Usuń
  7. Byłaś w Biogradzie! Ja też byłam i niesamowicie miło wspominam czas spędzony w tym miasteczku :) Chorwacja jest piękna - nie ma co ukrywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, byłam :-) Piękne miejsce! Co prawda mieszkałam w miasteczku Sveti Filip i Jakov, ale to tylko 4 km od Biogradu :-)

      Usuń
  8. Rozsmaczyłam się w tej Twojej Chorwacji. Miałam tam jechać w tamtym roku, ale nie wyszło. Mam nadzieję, że wkrótce to nadrobię bo kocham Bałkany.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chorwacja jest piękna i pięknie to pokazujesz...
    Ja od sześciu lat co drugi rok jestem w Chorwacji...
    Pięknie tam jest i to nie tylko tak zachwalana Dalmacja jest piękna, pozostałe części tego kraju również mają wiele do zaoferowania.
    U mnie na blogu, też pojawią się wpisy o Chorwacji tylko nie wiem kiedy -> ten chroniczny brak czasu.
    Pzdr. serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło się patrzy na zdjęcia, które przypominają nie tylko spędzone wakacje ale i bliskie Ci osoby. Przepraszam za familiarny komentarz :) ale rodzinę mam w Dalmacji i jakoś się szczerze rozmarzyłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne zdjęcia, w tamtym roku byłam w okolicach Puli, dwa lata temu w okolicach Zadaru, Dubrownik jeszcze przede mną:) ale na bank muszę się tam udać, marzy mi się Dalmacja na spokojnie:)))

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania :-)